Kjerag







Kjerag

Kjerag o wysokości 1.084 metrów nad poziomem morza to najwyższy szczyt w Lysefjordzie. To tutaj można zrobić zdjęcie na tle głazu Kjeragbolten lub podziwiać widok z górskiego płaskowyżu. Kjerag jest także popularną atrakcją na Base Jumping oraz dla wspinaczy górskich.  Kilka zdjęć z Base Jumping w poście tu .

Droga prowadząca na szczyt rozpoczyna się z parkingu przy restauracji Øygardstølen, stanowiącej centrum turystyczne. Widać, że architekt wykonał tu dużą pracę, a efekt jest niesamowity. Można zjeść obiad z panoramicznym widokiem na Lysefjord i dolinę.


Stamtąd rozciąga się zapierający dech w piersiach widok na dolinę i Lysefjord. Ten widok naprawdę robi wrażenie. Najlepsze i chyba najpiękniejsze, jak do tej pory dla nas miejsce z widokiem. 












Kjeragbolten


Nasz namiot rozbiliśmy na Kjerag Lysebotn Camping. Jest to duży kemping dla namiotów, kamperów i przyczep kempingowych. Więcej zdjęć z kempingu tu .
Wyprawę do słynnego głazu rozpoczęliśmy wcześnie rano. Przywitała nas piękna pogoda.  






Aby dostać się do Kjeragbolten, potrzebny jest intensywny, ale bardzo piękny spacer trwający do pięciu godzin. Od samego parkingu startujemy dosyć intensywnym podejściem na szczyt pierwszego wzniesienia. Szlak pnie się dość stromo pod górę. To był chyba najtrudniejszy odcinek drogi. Skały były bardzo gładkie i śliskie, ale łańcuchy ułatwiały wspinaczkę.




Widok z góry po pierwszym stromym podejściu.





Dalej malownicza wędrówka po płaskim, pięknym, prawie księżycowym krajobrazie. Nam nie było spieszno, szliśmy w swoim tempie, zatrzymywaliśmy się często, aby nacieszyć wzrok i ducha. Widoki są niezapomniane. Ta przestrzeń jest jednocześnie imponująca, jak i uspokajająca. Widać i czuć potęgę natury.











Swój kamyk też dołożyłam.



 W końcu docieramy. Z daleka widać już słynny głaz. Dojście do niego jest przez wielkie kamienie. Są i ludzie pozujący do wymarzonego zdjęcia. Patrząc na nich, cały czas zastanawiamy się czy i my damy radę tam stanąć. 






Teraz dylemat, wejść czy nie wejść... Widać było, po długości kolejki, że nie tylko my nad tym rozmyślaliśmy. Chętnych niewielu, jakieś 4 osoby przed nami. Tuż przed głazem jest wąska dróżka, a z drugiej strony przepaść. Żeby wejść i zejść trzeba zrobić większy krok lub delikatnie podskoczyć, dodać trochę odwagi i... 


Mi wystarczyło zdjęcie obok, nie odważyłam się wejść na kamień. Sam trekking był dla mnie nagrodą. Za to Rafał ma piękne zdjęcie z samego Kjeragbolten. Brawo!




Trasa nie należy do najłatwiejszych, ale jeśli ktoś chodzi po górach to da radę. Szlak to na przemian pod górę i z górki, w kilku miejscach stromo, ślisko. Dobre buty to podstawa! Pod koniec idzie się już po płaskim terenie. 

Na zakończenie tak pięknego dnia -  lody!




Mamy to!



Więcej z tej trasy o tu .


Komentarze

Popularne posty